Punkt zwrotny mojego życia / Turning point in your life
Niewątpliwie było to poznanie mojego Ukochanego... zakochanie się... zamieszkanie razem... planowanie ślubu i całego życia razem.
Hmm... długo myślałam nad tym... akurat jestem w takim momencie, że wiele projektów i publikacji wkrótce ujrzy światło dzienne, a nie lubię zdradzać wcześniej szczegółów (o nich trochę więcej na Facebookowym profilu gosiarysuje). Co więcej, osiągnięciem wydaje mi się ostatnio w ogóle wstanie z łóżka o jakiejś sensownej porze - niestety brak wysiłku fizycznego, nieustanne siedzenie przed komputerem i rzadkie przebywanie na świeżym powietrzu robi swoje. Jak to ostatnio czytałam, aby być człowiekiem sukcesu nie jest konieczne wstawanie bardzo wcześnie rano, ale wstawanie w dobrym humorze, więc pracuję nad tym, żeby budzić się z pozytywnym nastawieniem pomimo zimowej, burej rzeczywistości.
Aaa, moim osiągnięciem może być to, że w końcu mam wydrukowane zaproszenia ślubne. Sama projektowałam, przygotowałam pliki do druku (z personalizacją), później było czekanie, pierwsza daremna wyprawa do drukarni (bo się okazało, że jeszcze nie zdążyli wydrukować) i druga wizyta w drukarni po odbiór i stres, czy oby na pewno zaproszenia będą wyglądać tak jak sobie wymyśliłam. Czego się nie robi dla posiadania wyjątkowych zaproszeń ślubnych :) Pochwalę się nimi już niedługo.