poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Day 22 & 23/ 30 Day Drawing Challenge


Kolejne dni mojego rysunkowego wyzwania.:

Day 22 - Something you miss
                                                                                                                                                                        Już od ponad dwóch lat jestem weganką i jakoś nigdy specjalnie za żadnym niewegańskim jedzeniem nie tęskniłam (no może za cukierkami - galaretkami Mieszanka Krakowska, ale jakiś czas temu dowiedziałam się, że nie mają w swoim składzie żadnych substancji pochodzenia zwierzęcego (żelatyna została zastąpiona roślinnym agarem). Niedawno jednak jadłam loda ekologicznego, ryżowego Naturattiva ("śmietankowy" w czekoladzie, na patyku) i stwierdziłam, że tęsknię za lodami Magnum (które kiedyś wydawały mi się straaasznie drogie - to a propos ceny wegańskiego przysmaku lodowego).


Day 23 - Something you need

Energia zdecydowanie się przyda w najbliższym czasie, co prawda obecnie się "urlopuję", jednak na horyzoncie już nowe pomysły, zlecenia i kolejna wystawa. Dlatego za pośrednictwem ilustracji postanowiłam zastanowić się, co dodaje mi, co doda mi w najbliższym czasie energii...
E - zdrowe jedzenie (pomijając lody Naturattiva;). Trochę ostatnio nie zadbałam, żeby zjadać odpowiednie porcje warzyw i owoców. W najbliższym czasie mam zamiar to naprawić, na szczęście wiosna będzie temu sprzyjać.
N - miłość...
E - stwierdziłam, że czasami nie tylko coś może dodawać energii, ale również brak czegoś może całkiem dobrze doenergetyzować. W ostatnim czasie nakumulowało mi się sporo jakiś przedmiotów, papierków, dupereli, których nie miałam czasu uprzątnąć. Szuflady ledwo się domykają, a to strasznie irytuje, komplikuje życie i w rezultacie pochłania energię. Muszę tylko przyjąć jakąś strategię i pozbyć się wszelkich zbędnych rzeczy. Więcej miejsca na pewno doda mi energii i rozjaśni umysł ;)
R - bieganie coraz lepiej mi idzie i coraz mniej mnie męczy.
G - kolory!!! To kolory, które będą obecne tej wiosny i lata w mojej garderobie.
I - rysowanie, czyli wielka pasja. Chyba nie wymaga komentarza.
A - marzenie - planowanie - spisywanie celów - realizowanie celów. Poczucie skuteczności i realizowania własnych planów dodaje skrzydeł i energii do dalszej pracy.

To na tyle, a teraz robię sobie małą przerwę, żeby celebrować to, co pod literką "N". W końcu od soboty jestem mężatką.
Pozdrawiam,
Gosia Zimniak (nazwisko pozostaje bez zmian)

3 komentarze:

  1. Magnuma nic nie zastąpi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja weganką nie jestem... jedynie wegetarianką - od9/10lat?!
    ale czasem-czasem tęsknię za schabowym ;P lub za łatwością w wychodzeniu na miasto...
    nie musisz planować, analizować... jesz co chcesz-co masz pod rączką :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm, ja chyba częściej wychodzę jeść na mieście teraz niż jak jadłam wszystko... Mam swoje ulubione miejsca z ofertą wegańską i do nich dość często chodzę :) I wyjazdy do innych (oczywiście tych większych) miast zyskały nowy wymiar - podążanie szlakiem wegańskich knajp :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...